phone  +48 664 764 125

pixabay

 

                         Wiele kobiet zauważa u siebie nadmierne owłosienie i zgłasza się z tym problemem do dermatologa lub endokrynologa. Niestety, problem choć wydaje się banalny - wcale nie jest łatwy w diagnostyce, a tym bardziej w leczeniu.

 

Co to jest hirsutyzm?

 

Nie każde nadmierne owłosienie u kobiety jest patologią z punktu widzenia medycznego. Na początku kilka słów wyjaśnienia o różnych typach owłosienia, które kobieta może u siebie zauważyć:

1) meszek (lanugo) - czyli miękkie i delikatne włoski występujące na górnej wardze, bocznej powierzchni twarzy i karku, nie są patologią i często zależą od indywidualnych cech genetycznych

2) hirsutyzm - czyli włosy o tzw. charakterze końcowym, czyli grube, ciemne i twarde (jak włosy brwi) występujące u ok. 5-20% kobiet w wieku przedmenopauzalnym, w miejscach typowych dla mężczyzn, czyli w miejscach zależnych od androgenów np. górna warga, broda, dekolt, okolica brodawek sutkowych i sutków, brzuch powyżej pępka, uda, plecy, okolica lędźwiowa, wewnętrzna powierzchnia ud) - może być patologią, ale nie we wszystkich przypadkach.

3) hipertrichoza, vellus - występowanie u kobiet włosów o charakterze końcowym, czyli ciemnych, grubych i twardych lub typu lanugo - miękkich i delikatnych, ale w miejscach niezależnych od androgenów np. podudzia, przedramiona, okol. pachwin oraz przebiegająca z prawidłowym stężeniem androgenów.

 

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Jones,_Annie.jpg
                                                                            Przykład hirsutyzmu z roku 1900  żródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Jones,_Annie.jpg)

 

 Hirsutyzm jest objawem!! a nie chorobą i dlatego może występować w różnych chorobach i zaburzeniach, między innymi w zaburzeniach endokrynologicznych.

 

W diagnostyce hirsutyzmu przydatny jest wywiad choroby, czyli zebranie informacji od pacjentki o czasie pojawienia się nadmiernego owłosienia, jego nasilenia, zaburzeniach miesiączkowania, stosowanych lekach itd. Do klinicznej oceny nasilenia hirsutyzmu stosujemy tzw. skalę Ferrimana i Gallweya, w której wyodrębniono 9 miejsc ciała androgenowrażliwych i określono nasilenie owłosienia w 4-stopniowej skali. W podsumowaniu skali liczymy punkty:

  • - poniżej 7 punktów w skali F-G rozpoznajemy hirsutyzm idiopatyczny, czyli taki, w którym przyczynami są czynniki genetyczne, 
  • - między 8 a 15 punktów, czyli hirsutyzm łagodny, w którym 50% kobiet nie ma zaburzeń endokrynnych związanych z nadmiarem androgenów,
  • - powyżej 15 punktów - hirsutyzm ciężki, wymagający szczególnie wnikliwej diagnostyki.                                                                                                                                        

Niestety, skala służy jedynie do oceny ilościowej hirsutyzmu, jest subiektywna i nie jest w stanie nam dać odpowiedzi na pytanie, czy stwierdzany hirsutyzm jest zależny od nadmiaru androgenów ( Skala Ferrimana i Gallweya ) 

Jaki z tego wniosek? po pierwsze - nie każde nadmierne owłosienie u kobiety jest patologią, po drugie - nie każde nadmierne owłosienie, to hirsutyzm, a po trzecie nie każdy hirsutyzm jest spowodowany zaburzeniami hormonalnymi, czyli nie w każdej postaci hirsutyzmu możemy się spodziewać hiperandrogenemiii, czyli nadmiernego stężenia hormonów męskich we krwi.  To ostatnie stwierdzenie może budzić zdziwienie, bo jak to? hirsutyzm bez nadmiaru androgenów? tak, to możliwe, a nawet - bardzo częste. Żeby wytłumaczyć ten problem, trzeba nieco więcej powiedzieć o wpływie androgenów na mieszek włosowy.

 

Wpływ androgenów na mieszek włosowy

 

                    W mieszku włosowym, czyli zagłębieniu w skórze w którym znajduje się korzeń włosa, zlokalizowany jest enzym 5-alfa-reduktaza, który katalizuje bardzo ważną przemianę androgenu testosteronu w bardzo silnie działający biologicznie dihydrotestosteron (DHT). Ten hormon wiąże się ze znajdującym się również w mieszkach włosowych receptorem dla androgenów (AR) i powoduje przekształcenie u kobiet prawidłowego, delikatnego włosa o typie meszku we włos dojrzały, czyli gruby, ciemny o typie męskim. To przekształcenie włosa jest nieodwracalne, bowiem sam włos jest struktura martwa, ale mieszek włosowy z którego wyrasta został już zmieniony na zawsze.

I tutaj dochodzimy do ważnego problemu, w hirsutyzmie dochodzi często do nieprawidłowej wrażliwości receptorów androgenowych mieszka włosowego na androgeny, w efekcie czego stężenie androgenów we krwi jest prawidłowe, ale receptor reaguje na to stężenie w taki sposób, jakby było znacznie podwyższone. To tłumaczy fakt, że często mamy do czynienia z hirsutyzmem, mimo prawidłowego stężenia androgenów we krwi.....

Receptor androgenowy jest bardzo ciekawym ;-) receptorem, gdyż występuje oczywiście nie tylko w mieszkach włosowych, ale także w skórze, gruczołach potowych, łojowych, najądrzach, pęcherzykach nasiennych mózgu, jajniku, mięśniach, mięśniu sercowym, komórkach tarczycy, ale ma tę właściwość, że u tej samej płci może działać bardzo silnie na mieszki włosowe pobudzająco, hamująco lub .... nie działać w ogóle. Poza tym, niektóre mieszki włosowe muszą podlegać długotrwałemu wpływowi androgenów, by powstał efekt biologiczny, a inne mieszki nie, reagują bardzo szybko. W niektórych rejonach naszego ciała słabnie reakcja mieszków włosowych na androgeny, a w innych wręcz przeciwnie - nasila się. Receptor sam w sobie jest kapryśny ;-) a co dopiero, jeśli jego wrażliwość zależy od bardzo wielu czynników począwszy od czynników genetycznych przez środowiskowe i endogenne, które mogą modyfikować jego i tak bardzo skomplikowane reakcje.

Androgeny działając na receptor androgenowy wydłużają czas wzrostu włosa w skórze ciała (faza anagenu), ale skracają w skórze owłosionej. W efekcie możemy mieć do czynienia z przerzedzeniem włosów na głowie, ale nadmiernym zagęszczeniem i pogrubieniem oraz ciemnieniem włosów na skórze, w miejscach zależnych od androgenów. Generalnie, u kobiet z co najmniej dwukrotnie podwyższonym stężeniem hormonów męskich we krwi występuję hirsutyzm o różnym nasileniu.