Wyświetlenie artykułów z etykietą: choroba Hashimoto

Co to jest szczepionka?

 

                      Szczepionka to produkt farmaceutyczny, w którym znajduje się substancja - najczęściej pochodzenia biologicznego -zdolna do wywoływania efektu immunologicznego, dzięki któremu w organizmie powstaje tzw. pamięć immunologiczna. Pamięć immunologiczną uzyskujemy dzięki temu, że reagują na szczepionkę specjalne białe krwinki (leukocyty), a dokładnie ich wyspecjalizowany rodzaj nazywany limfocytami B i T. To "sztuczna" pamięć immunologiczna, bo celowo wywołana przez szczepionkę/lek stworzony w laboratorium. Ale w tym leku naśladujemy naturalne procesy naszej odporności i wykorzystujemy je w celu osiągnięcia trwałej odporności na wiele chorób.

            Mamy wrodzone, nieswoiste mechanizmy chroniące nas przed drobnoustrojami np. produkujemy białka immunoglobuliny A, aktywność tzw. fagocytarną mają makrofagi i granulocyty obojętnochłonne (krwinki białe, leukocyty), które potrafią pochłonąć drobnoustrój i tym samym go unieszkodliwić. Ale ten rodzaj odporności nie wytworzy pamięci immunologicznej, nie wywoła uogólnionej, błyskawicznej reakcji organizmu po wniknięciu do organizmu tego samego drobnoustroju - bakterii, wirusa - po raz drugi. Poza tym przy okazji mogą ulec zniszczeniu tkanki objęte zakażeniem. Organizm "nie pamięta", że taki drobnoustrój jest czymś, co trzeba niszczyć za każdym razem, jak się z nim zetkniemy - od razu, jako coś "obcego". A istotą działania układu immunologicznego jest obrona organizmu, czyli zdolność do odróżniania tego, co własne od tego, co "obce". Ten system jest niezbędny i chroni nas przez całe życie, kiedy funkcjonuje prawidłowo, problemy pojawiają się, kiedy zaczyna działać niewłaściwie np. w alergiach, chorobach autoimmunologicznych, reakcjach po przeszczepie narządów, konflikcie serologicznym itd.

Odporność wrodzona działa szybko, ale nie ochroni nas od razu, kiedy drobnoustrój wniknie po raz kolejny. Nie wystarczy też do wygrania walki z masywnymi zakażeniami - do tego potrzebna jest swoista odporność wytworzona dzięki limfocytom T i B. Czas reakcji jest dość długi - w porównaniu z odpornością nieswoistą - 5 do 14 dni. Wnikający do organizmu np. wirus ma na swojej powierzchni charakterystyczne substancje będące dla układu immunologicznego antygenem. Limfocyty T i B mają odmienne funkcje.

Antygen ma zdolność pobudzania limfocytów T do produkcji cytokin zabijających wirusa i komórkę zarażoną przez tego wirusa; uruchamia też bardzo ważną linię komórek limfocytów T, które już będą "pamiętać" wirusa, kiedy wniknie do organizmu po raz kolejny - ta pamięć może zostać na kilkadziesiąt lat ..... . Z kolei limfocyty B w reakcji na antygen produkują duże ilości specyficznych białek - immunoglobulin - które w swoisty sposób przyczepiają się do antygenu/wirusa umożliwiając innym komórkom jego niszczenie i utrudniając mu przyczepianie się do komórek, które chce zaatakować, bo jest cały "zaklejony" pierzynką przeciwciał. Część limfocytów B też będzie "pamiętać" antygen tego konkretnego wirusa i dlatego, jeśli dojdzie do powtórnego zakażenia, to proces produkcji przeciwciała zacznie przebiegać bardzo szybko. To bardzo precyzyjny układ nastawiony jedynie na eliminację samym drobnoustrojów i komórek zakażonych przez te drobnoustroje.

 

SARS-CoV-2 a szczepionka

 

Szczepienia, to odporność sztuczna wykorzystywana do leczenia i profilaktyki wielu chorób.

Mechanizm odporności biernej stosujemy w czasie podawania chorym na COVID osocza ozdrowieńców zawierających przeciwciała/immunoglobuliny swoiście wytworzone przez organizm dawcy a skierowane przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Niestety, to nie daje trwałej pamięci immunologicznej, jest krótkotrwałe i może służyć jedynie do leczenia już chorej osoby.

Mechanizmy odporności czynnej wykorzystujemy w czasie szczepień. Izolujemy antygen konkretnego np. wirusa/bakterii, fragment jego materiału genetycznego (DNA, RNA, białka) lub podajemy tzw. żywego odzjadliwionego wirusa lub też toksynę wydzielaną przez bakterię (tężec) - czyli element zdolny do wywołania odporności i pamięci immunologicznej, ale nie wywołującego choroby. Robimy to w celu stworzenia nie tylko pierwszej linii frontu walki, czyli swoistych przeciwciał, ale także wytworzenia komórek pamięci. Dzięki temu organizm w zetknięciu z wirusem będzie umiał go szybko bronić lub - kiedy nawet nie w pełni wykształci odporność - choroba wystąpi, ale o łagodnym przebiegu.

SARS-Cov-2 jest wirusem, to nie żywy organizm, to tzw. forma życia - sam nie jest zdolny do rozmnażania się, musi wykorzystać żywe komórki organizmu, które atakuje, bo wytworzyć nowe pokolenie wirusów. Dzięki specjalnym elementom swojej osłonki przyczepia się do powierzchni zarażanej komórki i przez jej błonę komórkową wpuszcza swój materiał genetyczny do jej jądra. Nasz materiał genetyczny - kwas DNA - znajduje się w jądrach wszystkich naszych komórek i zbudowany jest dokładnie z tych samych "klocków" budujących materiał genetyczny DNA wirusa. Organizm jest oszukiwany i na matrycy DNA wirusa zaczyna produkować białka budujące osłonki tego właśnie wirusa, który go zaraził. Wzrastająca liczba wirusów  w komórce w pewnym momencie ją niszczy i uwolnione bezlitosne maszyny śmierci atakują następne komórki. Reakcja przypomina reakcje łańcuchową w czasie wybuchu nuklearnego.....Organizm wykorzystuje wszystkie możliwe mechanizmy obrony, ale jeśli atak wirusów jest zmasowany, a dodatkowo jeśli sam jest obciążony licznymi chorobami współistniejącymi - często walka jest przegrana. Czy tak się stanie zależy od tysięcy czynników, niestety na wiele z nich nie mamy  żadnego wpływu. 

Materiał genetyczny wirusa SARS-CoV-2 to kwas RNA, wirus wpuszcza go do komórek np. nabłonka naszych dróg oddechowych łącząc się z nimi dzięki swoim powierzchniowym wypustkom/kolcom/białku S - to białko okaże się kluczowe w przygotowaniu szczepionki przez firmę Pfizer, gdyż jest antygenem dla naszego układu immunologicznego - i trafia bezpośrednio do struktur, które zaczynają produkować jego białka. Zaczyna się proces namnażania wirusa opisany wyżej....... Wirus może atakować też inne typy naszych komórek np. komórki wątroby, jelita cienkiego i grubego, ośrodkowego układu nerwowego, niektórych gruczołów dokrewnych, nerek, stąd bardzo rożne objawy od zapalenia płuc, przez zaburzenia węchu, biegunki.

          W momencie, kiedy naukowcy rozszyfrowali mechanizm wnikania wirusa SARS-CoV-2 do komórek oraz sposób jego namnażania można było przystąpić do opracowania szczepionki. Pierwsza w Europie została zarejestrowana szczepionka firmy Pfizer zawierająca opakowane w płaszcz tłuszczowy fragment kwasu zmodyfikowanego RNA kodującego białko S, czyli kolec białkowy znajdujący się na powierzchni wirusa, dzięki któremu przyczepia się do naszych komórek.  Po podaniu szczepionki nasze limfocyty T i B rozpoznają antygen i uruchamiają proces immunologiczny łącznie z produkcją swoistych przeciwciała i wytworzeniem komórek pamięci immunologicznej. Ważne, że nie otrzymujemy samego wirusa, ale fragment jego materiału genetycznego, czyli kwasu RNA, a tym samym nie może u nas wywołać objawów choroby COVID-19.

 Badania nad szczepionką obejmowały nie tylko zdrowych ochotników, ale także osoby z chorobami układu krążenia, cukrzycą, chorobami nerek, astmą, chorobami tarczycy. Nie było osobnej gałęzi badań dotyczących wpływu szczepionki na zaburzenia endokrynologiczne, ale pośród osób uczestniczących w badaniach byli również tacy chorzy.

 

 Szczepionka firmy Pfizer - jak działa? jakie mogą być powikłania poszczepienne?

 


             Jako pierwsza w Europie została zarejestrowana szczepionka amerykańskiej firmy Pfizer i niemieckiej firmy biotechnologicznej BioNTech. Szczepionki oparte na RNA nie były wcześniej stosowane u ludzi na szeroką skalę, ale samo RNA (jego matryca) jest od dawna wykorzystywane przy wytwarzaniu szczepionek przeciw grypie, malarii, wściekliźnie. Ta technologia jest również stosowana w leczeniu onkologicznym przy opracowywaniu szczepionek nowotworowych. Podobny skład ma szczepionka mRNA firmy Moderna, szczepionka pod roboczą nazwą ChAdOx1 nCoV-19 firmy AstraZeneca jest inna i oparta o tzw. wektory adenowirusowe. 

Stosowana już w Polsce szczepionka Comirnaty firmy Pfizer jest podawana w 2 dawkach w odstępie 21 dniowym. Odporność immunologiczna zaczyna się pojawiać już po pierwszej dawce, ale pełną odporność uzyskujemy dopiero po 7 dniach od drugiej dawki leku.

Stwierdzane w badaniach naukowych oraz u osób już zaszczepionych - a są ich miliony - działania niepożądane szczepionki nie różnią się niczym od odczynów występujących po innych szczepionkach np. u 80% bolesność w miejscu wkłucia igły, uczucie zmęczenia, bóle mięśniowe, bóle głowy, dreszcze, czasem gorączka. Objawy samoistnie mijają po 1 lub kilku dniach. 

Jedynym bardzo groźnym odczynem poszczepiennym jest reakcja anafilaktyczna zwana wstrząsem anafilaktycznym, dlatego wszystkie szczepienia odbywają się w podmiotach leczniczych po wcześniejszej kwalifikacji przez lekarza, w gabinetach zabiegowych wyposażonych w zestawy przeciwwstrząsowe, a każdy świeżo zaszczepiony pozostaje na 15 minut w obserwacji przez pielęgniarkę.

Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF), Państwowa Inspekcja Sanitarna i Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), Wojskowa Inspekcja Sanitarna, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH), Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) mają obowiązek monitorować w sposób ciągły wszelkie ewentualnie ujawnione wady szczepionek oraz odczyny poszczepienne.

                  Na stronie internetowej Rządu www.gov.pl znajdują się wszystkie dokumenty dotyczące szczepionek, ulotki tych leków, omówione najczęstsze pytania oraz kwestionariusz wypełniany przez każdego pacjenta przed szczepieniem -  tutaj

 

Szczepienie przeciw SARS-CoV-2 a choroby endokrynologiczne oraz inne choroby współistniejące u pacjentów

 

 

                   Każdy pacjent przed szczepieniem wypełnia kwestionariusz opisany powyżej (warto go wcześniej sobie wydrukować i wypełnić w domu, a jeśli jakiegoś pytania nie rozumiemy - pozostawić puste miejsce i wypełnić w punkcie szczepień).  Pytania zawarte w kwestionariuszu dotyczące naszego zdrowia mają za zadanie wyodrębnić tę grupę pacjentów, u których mogą być przeciwwskazania do podania szczepionki lub jej czasowego odroczenia.

Wymienione w kwestionariuszu choroby autoimmunologiczne nie obejmują autoimmunologicznych chorób tarczycy np. choroby Hashimoto oraz chorób autoimmunologicznych innych narządów endokrynnych i te choroby nie są przeciwwskazaniem do szczepienia. Występujące w tych chorobach zaburzenia immunologiczne nie są bezpośrednio związane z obniżoną odpornością i dlatego po szczepionce oczekujemy dobrej reakcji immunologicznej z wytworzeniem odporności swoistej i powstaniem pamięci immunologicznej. Osoby z niedoczynnością tarczycy w trakcie jej leczenia, jeśli mają wyniki badań hormonalnych mieszczące się w zakresie normy, są traktowane jak zdrowe.

                 Kiedy należy odroczyć szczepienie? tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z nieuregulowanymi i niewyrównanymi zaburzeniami hormonalnymi np. jak chodzi o tarczycę, to TSH>10,0 jest wskazaniem do przesunięcia podania szczepionki na czas po wyrównaniu zaburzeń, czyli do 3-4 tygodni po korekcie dawki substytucyjnej hormonów tarczycy. Jeśli wyniki badań hormonalnych były prawidłowe do kilku miesięcy przed szczepieniem i nie zaszły jakieś szczególne okoliczności, które mogły wpłynąć na zapotrzebowanie hormonalne pacjenta np. uraz, infekcja - to nie ma potrzeby sprawdzać ich tuż przed samym szczepieniem. Odroczenie dotyczy też pacjentów leczonych immunosupresyjnie, ale dawki leków sterydowych poniżej 20 mg na dobę nie obniżają reakcji immunologicznych występujących po szczepieniu i tacy chorzy mogą być szczepieni w trakcie leczenia.

Jak do tej pory nie mamy żadnych dowodów naukowych, że szczepienie przeciw SARS-CoV-2 pogarszają przebieg zaburzeń hormonalnych, w tym również zaburzeń hormonalnych wywołanych procesami autoimmunologicznymi. Nie mamy również dowodów, że szczepienia pogorszą dalszy przebieg tych chorób.

Szczepieni mogą być również ozdrowieńcy z rozpoznanymi wcześniej zaburzeniami hormonalnymi. Co prawda wytworzyli po przechorowaniu COVID-19 odporność, ale zaleca się, by po powyżej 1-3 miesięcy od przebytej choroby podać im normalne dawki szczepionki, gdyż odpowiedź immunologiczna po szczepionce jest większa, niż po przechorowaniu COVID-19. 

W dniu szczepienia stosujemy zwykłe leki, w zwykłych dawkach.

Na szczepienie nie przychodzimy na czczo, trzeba zjeść lekki posiłek - dotyczy to szczególnie pacjentów z cukrzycą.

Hormony tarczycy, hormony nadnerczy, inne leki stosowane w leczeniu zaburzeń hormonalnych przyjmujemy jak zwykle, nie przesuwamy dawek. 

Warto zabrać ze sobą wodę lub małą przekąskę, gdyż może się zdarzyć, że będziemy musieli poczekać w punkcie szczepień.

Jeśli w czasie szczepienia wypada czas podania naszego leku, trzeba go ze sobą zabrać i zażyć w punkcie szczepień np. hydrokortyzon.

Chorzy z niedoczynnością kory nadnerczy z powodu szczepienia nie muszą zwiększać zwykłej dawki substytucyjnej hydrokortyzonu, natomiast gdyby pojawiły się odczyny poszczepienne będą musieli to zrobić zgodnie z zaleceniami lekarza prowadzącego.

Nie ma zaleceń, żeby po szczepieniu sprawdzać stężenia hormonów, korygować dawki stosowanych leków.

Po przebytym szczepieniu nie musimy sprawdzać rutynowo poziomu przeciwciał IgG przecie SARS-CoV-2, szczepienie nie daje dodatniego testu antygenowego. 

 

A co po szczepieniach? 

 

Niestety, szczepienia nawet na masową skalę nie zlikwidują od razu problemu epidemii. Jak na razie nie jest jasne, w jakim stopniu wytworzymy odporność stadną. Stosowane będą dalej różne środki ostrożności i reżimu sanitarnego. 

 

 

 

czwartek, 13 grudzień 2018 20:37

Dieta w chorobie Hashimoto - stan wiedzy.

 

 

Dieta bezglutenowa w chorobie Hashimoto

 

Renata Kołton
Kurier MP
Dieta bezglutenowa w chorobie Hashimoto

Stosowanie rygorystycznej diety bezglutenowej u pacjentów z chorobą Hashimoto jest uzasadnione jedynie w przypadku współistnienia tej choroby z celiakią. Założenie, że taka dieta jest ogólnie zdrowa, to absolutnie błędne podejście – mówi dr hab. n. o zdr. dr med. Dorota Szostak-Węgierek – specjalista zdrowia publicznego, Przewodnicząca Sekcji Dietetyki Medycznej POLSPEN.

Renata Kołton: Dieta bezglutenowa kojarzyła się do niedawna głównie z celiakią. W ciągu ostatnich lat stała się jednak modna i dziś wiele osób stosuje ją bez wskazań medycznych, np. jako dietę odchudzającą. Czy wyeliminowanie glutenu to skuteczna metoda walki ze zbędnymi kilogramami?

Dr hab. n. o zdr. dr med. Dorota Szostak-Węgierek: Jeśli eliminujemy gluten, zastępując część klasycznych produktów zbożowych ich bezglutenowymi odpowiednikami, to trzeba wziąć pod uwagę, że przetworzone produkty bezglutenowe zawierają zazwyczaj więcej tłuszczu i cukru. Są przez to bardziej kaloryczne, a więc dostarczają nadmierne ilości energii. To powoduje wzrost ryzyka zarówno otyłości, jak i choroby niedokrwiennej serca.

 

Dysponujemy badaniami, z których wynika, że osoby z celiakią po przejściu na dietę bezglutenową niejednokrotnie zaczynają wręcz tyć. Stwierdzano w tej grupie także częste przypadki występowania zespołu metabolicznego. Należy ponadto wyraźnie podkreślić, że dieta bezglutenowa jest dietą eliminacyjną, którą trudno dobrze zbilansować, co się wiąże z dodatkowymi zagrożeniami. Dlatego nie zaleca się jej stosowania osobom bez wskazań medycznych.

Jakim grupom pacjentów lekarze powinni zalecać dietę bezglutenową?

Rygorystyczna dieta bezglutenowa jest zalecana przede wszystkim chorym z celiakią oraz pacjentom z alergią na gluten. Stosowanie diety bezglutenowej jest zasadne również u osób z tzw. nieceliakalną nietolerancją glutenu (NCNG). Jednak na temat tego schorzenia wciąż jeszcze mało wiemy i nie dysponujemy precyzyjnymi kryteriami diagnostycznymi, które pozwoliłyby je potwierdzić bądź wykluczyć, jak to ma miejsce w przypadku celiakii i alergii na gluten.

Jakie objawy mogą wskazywać na celiakię bądź inne postaci nietolerancji glutenu?

Na celiakię bądź nieceliakalną nadwrażliwość na gluten mogą wskazywać utrzymujące się niewyjaśnione objawy w obrębie jamy brzusznej, takie jak: biegunka, nudności, wymioty, bóle brzucha i wzdęcia. Może również wystąpić ciężkie lub nawracające aftowe zapalenie jamy ustnej, a u dzieci i młodzieży zahamowanie rozwoju i wzrostu. Również nieoczekiwana utrata masy ciała, długotrwałe zmęczenie czy niedokrwistość powinny stać się sygnałem, że należy zalecić badania w tym kierunku. Zwraca się też uwagę na wcześniej występujące oznaki osteomalacji, osteopenii lub osteoporozy, a także neuropatii. W przypadku kobiet objawem celiakii mogą być także niepłodność bądź nawracające poronienia.

Brzuszne objawy alergii na gluten są podobne do tych, które obserwujemy w celiakii, i są praktycznie trudne do odróżnienia. Jednak obserwuje się je zazwyczaj w krótkim czasie po spożyciu produktu zawierającego gluten. Sprawa się komplikuje, jeśli tego rodzaju produkty spożywane są często w ciągu dnia.

Czy w przypadku wystąpienia takich objawów powinno się zastosować dietę bezglutenową na próbę? Czy późniejsza subiektywna ocena samopoczucia pacjenta może być podstawą do podjęcia decyzji o zaleceniu tej diety na stałe?

Odradzałabym takie postępowanie. Nawet jeśli pacjent zauważy złagodzenie objawów, to pamiętajmy, że może to być efekt placebo. Na takiej podstawie nie powinno się decydować o stosowaniu rygorystycznej diety bezglutenowej przez całe życie. To zbyt poważna decyzja, aby ją podejmować na podstawie subiektywnej oceny chorego.

Bardzo istotne jest także to, że dieta bezglutenowa podjęta na próbę może bardzo utrudnić właściwą diagnostykę. Wszystkie badania w kierunku celiakii lub nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten powinny być wykonywane, kiedy pacjent spożywa gluten (nie jest na diecie bezglutenowej). Inaczej wyniki badań będą niewiarygodne. W pierwszej kolejności należy dążyć do jednoznacznego potwierdzenia bądź wykluczenia celiakii, a dopiero później decydować o rozpoczęciu diety, której efekty mogą potwierdzić ustalone rozpoznanie.

Jakie badania należy zlecić osobom dorosłym, u których podejrzewamy celiakię bądź inną nietolerancję glutenu, by postawić jednoznaczną diagnozę?

W przypadku podejrzenia celiakii w diagnostyce serologicznej stosowane są testy wykrywające 3 rodzaje przeciwciał w klasie IgA: przeciwko transglutaminazie tkankowej (anty-tTG2), przeciwendomyzjalne (EMA) i przeciw deamidowanym peptydom gliadyny (anty-DPG) oraz oznaczenie stężenia całkowitej immunoglobuliny IgA (by wykluczyć wyniki fałszywie ujemne w razie baku tej klasy przeciwciał). U pacjentów z dodatnim wynikiem testu serologicznego wykonuje się także biopsję błony śluzowej jelita cienkiego w celu oceny zmian histopatologicznych, które potwierdzają celiakię. Badania genetyczne – haplotypu HLA-DQ2/DQ8 – mają wartość jako wykluczające, są jednak droższe od badań serologicznych.

Przy podejrzeniu alergii na gluten należy wykonać testy skórne lub testy w surowicy w klasie IgE. Nieceliakalną nietolerancję glutenu (NCNG) można rozpoznać po wykluczeniu celiakii i alergii, u osób u których występują objawy nietolerancji glutenu. U części chorych z NCNG stwierdza się przeciwciała przeciw natywnej gliadynie w klasie IgG, jednak ich swoistość jest niska, a zatem wartość diagnostyczna bardzo ograniczona. Jak już wspomniałam, w przypadku tego schorzenia pozostało dużo niepewności.

Czy istnieją wskazania do przeprowadzenia badań w kierunku celaikii u osób, u których nie występują objawy charakterystyczne dla tych schorzeń?

Są grupy chorych, w przypadku których istnieją dowody, że ryzyko wystąpienia celiakii jest zwiększone. Dotyczy to pacjentów z chorobami takimi, jak: cukrzyca typu 1, autoimmunizacyjne choroby tarczycy, zespół jelita drażliwego, zespół Downa czy zespół Turnera, a także osób, których krewni pierwszego stopnia chorują na celiakię. 
Według rekomendacji National Institute for Health and Clinical Excellence (NICE) z 2016 roku powinno się rozważyć przeprowadzenie badań u tych osób, nawet w razie niewystępowania objawów. Trzeba bowiem pamiętać, że wiele przypadków celiakii jest bezobjawowych. Jednak nowsze rekomendacje US Preventive Services Task Force (USPSTF) z 2017 roku nie zalecają badań przesiewowych u osób bez objawów, gdyż nie ma wystarczających danych wskazujących na korzyści i uzasadniających takie postępowanie. 
W przypadku osób bez objawów, które nie należą do żadnej grupy ryzyka, tym bardziej nie ma wskazań do takiej diagnostyki. Jeśli jednak komuś na tym zależy, może sobie sfinansować nieobciążające badania genetyczne i serologiczne.

Czy wiadomo, jakie jest ryzyko, że chorobie Hashimoto – najczęściej występującej chorobie autoimmunizacyjnej tarczycy – towarzyszy celiakia?

Te choroby często ze sobą współistnieją. Jest to spowodowane prawdopodobnie tym, że mają podobne podłoże genetyczne. Z niektórych badań wynika, że nawet do 5-9% pacjentów z chorobą Hashimoto choruje również na celiakię.

Czy zastosowanie rygorystycznej diety bezglutenowej u pacjenta z chorobą Hashimoto, u którego nie rozpoznano celiakii ani innych form nietolerancji glutenu, np. z powodu ograniczeń w dostępności do badań, jest uzasadnione?

Zdecydowanie nie. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na to, że eliminowanie glutenu u pacjentów z chorobą Hashimoto bez nietolerancji glutenu daje jakiekolwiek korzyści.

Zdarza się jednak, że osoby z chorobą Hashimoto na własną rękę podejmują decyzję o stosowaniu diety bezglutenowej i wytrwale przestrzegają jej przez lata. Czy takie postępowanie jest zdrowe i całkowicie bezpieczne? Jak w takiej sytuacji postąpić?

Dieta bezglutenowa wdrażana na własną rękę, bez wskazań i konsultacji specjalistycznych, nie jest dla pacjentów bezpieczna. Takie postępowanie powinno się zdecydowanie odradzać. Można pacjentowi wyjaśnić, że nie ma dowodu na to, że stosowanie diety bezglutenowej u osoby bez celiakii korzystnie wpływa na przebieg choroby Hashimoto. Problem jednak w tym, że racjonalne argumenty nie do wszystkich pacjentów trafiają. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku prostowania błędnych poglądów.

Istnieją liczne dowody na brak korzyści z przewlekłego eliminowania glutenu przez osoby, u których nie występują bezwzględne wskazania do takiego postępowania. Pamiętajmy, że każda dieta eliminacyjna wiąże się z ryzykiem powstania szeregu niedoborów pokarmowych. W wielu badaniach stwierdzano, że u osób na diecie bezglutenowej często występuje zbyt niskie spożycie kwasu foliowego, tiaminy, witaminy C, witaminy B12 oraz błonnika, wapnia, magnezu, cynku i żelaza. Zazwyczaj zbyt duże jest u nich spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych, cukru i sodu. Produkty bezglutenowe cechuje także wysoki indeks glikemiczny. Może to skutkować rozwojem zespołu metabolicznego i nasileniem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. 

Ostatnio zwraca się również uwagę na to, że dieta bezglutenowa oparta na ryżu i jego przetworach stwarza ryzyko nadmiernego spożycia nieorganicznego arsenu. Jeżeli dominuje w niej kukurydza i jej przetwory, to z kolei mamy większe zagrożenie zbyt wysoką konsumpcją mykotoksyn, które są potencjalnie rakotwórcze. Zauważono również, że ten rodzaj diety może zaburzać mikroflorę jelitową. Ponadto zmniejsza różnorodność bakterii z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium, co nie jest pożądane.

Jeśli u chorego zdiagnozowano celiakię, to wtedy nie ma dyskusji. Należy stosować rygorystyczną dietę bezglutenową, koncentrując się równocześnie na tym, aby tę dietę dobrze bilansować i unikać wspomnianych zagrożeń.

Na rozwój choroby Hashimoto wpływają głównie czynniki genetyczne, ale także środowiskowe i osobnicze. Czy spożycie glutenu może być powodem aktywizacji genów będących podłożem tego schorzenia?

Były takie podejrzenia i prowadzono badania w tym kierunku, nie wykazano jednak, że spożywanie glutenu może być powodem zwiększonego ryzyka wystąpienia choroby Hashimoto. Z niektórych analiz wynika tylko, że aktywna celiakia przypuszczalnie nasila chorobę Hashimoto. Przyczyna tego może tkwić w czynnikach genetycznych. U chorego z celiakią występują autoprzeciwciała przeciwko transglutaminazie tkankowej. Wydaje się, że mogą one reagować także z transglutaminazą obecną w tarczycy i tym sposobem odgrywać pewną rolę w patogenezie i rozwoju choroby Hashimoto. Ale to dotyczy tylko tych przypadków, w których celiakia współistnieje z chorobą Hashimoto.

W 2018 roku ukazało się polskie stanowisko grupy ekspertów Sekcji Dietetyki Medycznej POLSPEN „Zasadność stosowania diety bezglutenowej w chorobie Hashimoto”, którego jest Pani współautorką. Czy może Pani podsumować najważniejsze wnioski tej publikacji?

Najistotniejszy wniosek, do jakiego doszliśmy po bardzo dokładnym przestudiowaniu piśmiennictwa, to stwierdzenie, że stosowanie rygorystycznej diety bezglutenowej u pacjentów z chorobą Hashimoto jest uzasadnione jedynie w przypadku współistnienia tej choroby z celiakią. Błędem jest stosowanie diety bezglutenowej u pacjentów z chorobą Hashimoto bez wcześniejszych serologicznych badań przesiewowych w tym kierunku. Nie ma obecnie dowodów, że dieta bezglutenowa u osób z chorobą Hashimoto bez współistnienia celiakii korzystnie wpływa na przebieg tej choroby.

Trzeba też podkreślić, że wieloletnie stosowanie diety bezglutenowej w przypadku złego zbilansowania, co niestety często się zdarza, wiąże się z ryzykiem wielu niekorzystnych skutków zdrowotnych, w tym także nasilonym ryzykiem sercowo-naczyniowym. Nie należy zalecać diety bezglutenowej osobom bez celiakii lub innych form nietolerancji glutenu. Założenie, że taka dieta jest ogólnie zdrowa, to absolutnie błędne podejście.

Dr hab. n. o zdr. dr med. Dorota Szostak-Węgierek – specjalista zdrowia publicznego, kierownik Zakładu Dietetyki Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Przewodnicząca Sekcji Dietetyki Medycznej POLSPEN. Autorka licznych publikacji naukowych w dziedzinie żywienia człowieka i dietetyki, w tym dotyczących epidemiologii chorób żywieniowozależnych.

Rozmawiała: Renata Kołton

Data utworzenia: 12.12.2018

JAK DOJECHAĆ

PORADNIK PACJENTA

Szczepienia przeciw COVID-19: na czym polega szczepienie, mechanizmy odpowiedzi immunologicznej, choroby endokrynologiczne a szczepienie

Szczepienia przeciw COVID-19: na czym polega szczepienie, mechanizmy odpowiedzi immunologicznej, choroby endokrynologiczne a szczepienie

Co to jest szczepionka?                         Szczepionka to produkt farmaceutyczny, w którym znajduje się substancja - najczęściej pochodzenia biologicznego -zdolna do wywoływania efektu...

Czytaj więcej
Zakażenie SARS-Cov-2 a choroby gruczołu tarczowego i innych endokrynopatii

Zakażenie SARS-Cov-2 a choroby gruczołu tarczowego i innych endokrynopatii

Z związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2 pojawia się szereg pytań odnośnie możliwego wpływu COVID-19 (czyli manifestacji klinicznej zakażenia SARS-Cov-2) na gruczoł tarczowy i ujawnienie się zaburzeń hormonalnych. Kolejnym pytaniem jest...

Czytaj więcej
Zdrowe odżywianie? raczej niemożliwe ....... kilka słów o dysruptorach endokrynnych.

Zdrowe odżywianie? raczej niemożliwe ....... kilka słów o dysruptorach endokrynnych.

                Przerażający raport NIK na temat naszej żywności i praktycznie kompletnego braku nadzoru nad składem produktów żywnościowych, obecnością substancji "ulepszających" żywność, ich skutkami...

Czytaj więcej
Wole guzowate obojętne (nietoksyczne, choroba guzkowa tarczycy) cz. II

Wole guzowate obojętne (nietoksyczne, choroba guzkowa tarczycy) cz. II

   Leczenie wola guzkowego obojętnego                 Jak pisałam w części I artykułu, nie znamy jednej przyczyny powstawania wola guzkowego obojętnego. Tu odgrywają rolę nie tylko podłoże...

Czytaj więcej
Dieta w chorobie Hashimoto - stan wiedzy.

Dieta w chorobie Hashimoto - stan wiedzy.

    Dieta bezglutenowa w chorobie Hashimoto   Renata Kołton Kurier MP Stosowanie rygorystycznej diety bezglutenowej u pacjentów z chorobą Hashimoto jest uzasadnione jedynie w przypadku współistnienia tej choroby z celiakią. Założenie, że taka dieta jest ogólnie zdrowa, to absolutnie błędne...

Czytaj więcej
Wole guzowate obojętne (nietoksyczne, choroba guzkowa tarczycy) cz. I.

Wole guzowate obojętne (nietoksyczne, choroba guzkowa tarczycy) cz. I.

                                            Wole guzkowe tarczycy, wole obojętne, choroba guzkowa tarczycy, guzki tarczycy...

Czytaj więcej